Dopiero co stałam na naszym podwórku patrząc z radością w niebo,witając powracające ptaki - zwiastuny wiosny. A tu proszę, w radio dziś podali, że bociany zbierają się na sejmikach, przygotowując się do powrotu do ciepłych krajów. Kiedy ten czas minął??? Ech za szybko to wszystko, za szybko...
Pozostaną znów szare wróbelki i te ptaki, które zamieszkały w moim domu :))
Szmacine wróbelki - dzieło moje i maszyny do szycia.
Kolejna szmaciana gromadka.
Pobielane grubaski.
Znów wróbelki. A w tle szmaciany wianek mojego autorstwa.
Drewniane ptaszki.
Gipsowe wróbelki.
Widzę, że podobnie jak ja lubisz ptaszęta :) Zuroczyły mnie Twoje szmciane ptaszki przy oknie i te wróbelki, które przycupnęły przy Twoim szmacianym wianuszku :)
OdpowiedzUsuńBędę z pewnością zaglądała od dzisiaj :)
Tak poza tym, to cudne wnętrze :) i zapraszam do siebie :)
Piękne zdjęcia i ptaszory.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię sztuczne ptaszki bo wolę żywe koty :) Moje koty wolą żywe ptaszki. A właściwie tylko mała czarna czyli India. Kaszmir to taka kocia pierdoła, na jego pyszczku maluje się dobroć, dasz wiarę ? A dwudziestoletnią Maciejkę interesuje już tylko pokarm czekający, najlepiej podgotowany :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubisz chropowatą naturę, ja też. Anna
Czuje, że piękny jest ten Twój świat. Dwudziestoletnia Maciejka??? Naprawdę?? O rany, żeby i moje tyle żyły.
OdpowiedzUsuńNaprawdę, ma dwadzieścia lat. Od trzech lat posiada własne schody i ogródek , wcześniej zyła z nami w bloku. Schody pomogły jej schudnąć , ogród zapewnia trawę i atrakcje w postaci wirujących listków .Ale ona i Kaszmir ( kocurek po wypadku ) nie wychodzą poza ogród, India ma własne ścieżki . Wraca jednak nad ranem zwinąć się w kłębek . Rozwija się na śniadanie :) Anna
OdpowiedzUsuńTo niesamowite. Tak miło czytać o szczęśliwych zwierzętach i mądrych ludziach. Aniu całuję cieplutko.
OdpowiedzUsuń