Wychodziłam kiedyś z domu
Tak na próbę - jakby...gdyby...
Wychodziłam tak na zawsze,
I żegnałam dom na niby.
Zamykałam drzwi od strony,
Łez i nieproszonych gości.
Z własną duszą na ramieniu,
Kluczem ciężkim od smutności.
Spoglądałam tak na próbę
W okna, których nie umyję.
I sprawdzałam czy dam radę
Czy na pewno to przeżyje..?
I ta próba generalna
Wystarczyła w zupełności,
Żeby dom był znowu domem,
Żeby gościł kogo gości.
Koty, pieski są gdzie były.
Miskę im podaję pełną.
Jakbym im spojrzała w oczy
Gdybym wtedy wyszła serio?
świetny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie do zabawy :)
http://sioodemka.blogspot.com/2012/03/zeby-nie-byo.html
Pozdrawiam!