poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Po drugiej stronie

Po drugiej stronie mojego płotu gwarno, chyba wesoło - tętni życie...
A ja tam spoglądam i przeszywa mnie pustka...
Ciągle nie wierzę, że moi sąsiedzi już tam nie mieszkają...


Nie wiem co zmusza ludzi, żeby opuścić miejsce, które się kocha, nie wiem i to chyba nie moja sprawa...
Witam nowych, pewnie wspaniałych sąsiadów, ale trochę mnie drażni, że łażą po podwórku Andrzeja, że karmią jego wystraszonego nową sytuacją psa...Czy będą szanować las, który posadził i kochać kotkę pani Ewy tak jak ona??? Nie wiem.

Dom, to ludzie. Powtarzam te słowa bez końca. Dom to ludzie, a nie przedmioty. Ludzie, którzy w nim mieszkają i ci których się do niego zaprasza, na których się czeka i dla których parzy się kawę.
Dom to sąsiad, który krzyczy radośnie: "Julita mamy wiosnę!!!!"
Dom to sąsiadka, która obdarowuje nas wiaderkiem ogórków, albo pękiem tulipanów.


 Podgląd

Zamieniamy dziś rozmowy przy kawie, na rozmowy o kawie, filiżankach, butach, drutach i krzesłach. Spojrzenie w oczy tak nas krępuje, że już dawno się tego oduczyliśmy... Wrażliwość już dawno przegrała z praktycznością. Nazywamy szczęściem stan posiadania, a nie stan ducha...
A potem nagle brakuje nam sąsiada, który ma to wszystko głęboko w poważaniu.


Nie pożegnaliśmy się....Nie umieliśmy...Nie chcieliśmy. 
"Przecież nie raz się jeszcze zobaczymy" - powiedział Andrzej nie podnosząc wzroku z ziemi. 
Dobrze,że go nie podniósł, bo wtedy i on i ja i pewnie Dawid, nie umielibyśmy już dłużej udawać...

piątek, 9 sierpnia 2013

słowo na weekend :)



Jeśli ktoś nie odnajdzie spokoju w sobie, próżno go będzie szukał gdzie indziej....

                                                                                                     Podsłuchane i sprawdzone...:)



Kto jutro chce wstać razem ze Słońcem pobudka: 5.10
  Pożegnanie z Szanownym o 20.11


No to miłego i spokojnego!!!!!!

Julita.





tu i teraz

tu i teraz