niedziela, 25 maja 2014

TOZ

Przerobię troszkę słowa Władysława Bartoszewskiego, które wczoraj przeczytała:

Warto być wrażliwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być wyrachowanym, ale nie warto.

Myślę, że pan Bartoszewski też by się pod tym podpisał :))

Wrażliwość na krzywdę słabszych miałam w sercu zawsze...Przez jakiś okres trochę ją w sobie tłumiłam. Źle mi z nią było, niemodnie, niepraktycznie, nie na czasie. 
Dojrzałam. 
Zrozumiałam, że nie dana mi była ona od tak sobie...Dostałam ją po coś...Zrozumiałam też, że wcale nie musi ona oznaczać słabości.
Wczoraj zostałam sekretarzem naszego Oddziału TOZ ( Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami,) a jakiś czas temu uzyskałam uprawnienia inspektorskie.
Nie na tytułach mi zależy, ale na faktycznej mocy sprawczej.
 Uprawnienia niech pomogą mi bronić zwierząt i ich praw ( ciągłe jednak bardzo niedoskonale spisanych przez człowieka).
Każda interwencja ( zwłaszcza ta, którą przeprowadzam sama) to dla mnie wielki stres. Denerwuje się, bo wiem, że idę na wojnę, a nie mam duszy wojownika. Chcę być lubiana i miła dla ludzi...Ale miłość do zwierząt czasem to wyklucza.  Spotykam się z agresją, kpiną i głupotą.
Źle to znoszę, ale nigdy się  nie poddaję.
Zdarza się tez, że ku mojemu zaskoczeniu serdeczna, spokojna rozmowa wystarcza by właściciel "burka"  zobaczył w nim żywe, czujące stworzenie, a nie tylko" dziamdające coś" na łańcuchu.

Trzymajcie kciuki. Julita. 


niedziela, 18 maja 2014

Teoria przywiązania


Jestem konstruktorem więzi,
Budowniczym emocjonalnych ścian.
Bez projektu, bez szkicu, bez wzorców, bez wprawy
Nakreślam  jednorazowo, ale starannie.
Konstrukcja musi wytrzymać długie lata,
nieżyczliwe burze, nieobliczalne powodzie, 
ogień głupoty i gradobicie bezsilności.
Inwestuję w nie serce i uciekający czas.
Buduję dom.
Poprawek nie będzie.







Julita.

Ps.
Warto poczytać: Teoria przywiązania

tu i teraz

tu i teraz