czwartek, 25 sierpnia 2011

Przyloty odloty

Dopiero co stałam na naszym podwórku patrząc z radością w niebo,witając powracające ptaki - zwiastuny wiosny. A tu proszę, w radio dziś podali, że bociany zbierają się na sejmikach, przygotowując się do powrotu do ciepłych krajów. Kiedy ten czas minął??? Ech za szybko to wszystko, za szybko...

Pozostaną znów szare wróbelki i te ptaki, które zamieszkały w moim domu :))


Szmacine wróbelki - dzieło moje i maszyny do szycia.


Kolejna szmaciana gromadka.


Pobielane grubaski.


Znów wróbelki. A w tle szmaciany wianek mojego  autorstwa.



Drewniane ptaszki.



Gipsowe wróbelki.




6 komentarzy:

  1. Widzę, że podobnie jak ja lubisz ptaszęta :) Zuroczyły mnie Twoje szmciane ptaszki przy oknie i te wróbelki, które przycupnęły przy Twoim szmacianym wianuszku :)
    Będę z pewnością zaglądała od dzisiaj :)

    Tak poza tym, to cudne wnętrze :) i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo lubię sztuczne ptaszki bo wolę żywe koty :) Moje koty wolą żywe ptaszki. A właściwie tylko mała czarna czyli India. Kaszmir to taka kocia pierdoła, na jego pyszczku maluje się dobroć, dasz wiarę ? A dwudziestoletnią Maciejkę interesuje już tylko pokarm czekający, najlepiej podgotowany :)
    Widzę, że lubisz chropowatą naturę, ja też. Anna

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuje, że piękny jest ten Twój świat. Dwudziestoletnia Maciejka??? Naprawdę?? O rany, żeby i moje tyle żyły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę, ma dwadzieścia lat. Od trzech lat posiada własne schody i ogródek , wcześniej zyła z nami w bloku. Schody pomogły jej schudnąć , ogród zapewnia trawę i atrakcje w postaci wirujących listków .Ale ona i Kaszmir ( kocurek po wypadku ) nie wychodzą poza ogród, India ma własne ścieżki . Wraca jednak nad ranem zwinąć się w kłębek . Rozwija się na śniadanie :) Anna

    OdpowiedzUsuń
  5. To niesamowite. Tak miło czytać o szczęśliwych zwierzętach i mądrych ludziach. Aniu całuję cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis, dziękuję, że tu jesteś.

tu i teraz

tu i teraz