sobota, 13 kwietnia 2013
niespełnienie
Miałam mieć oczy zalane łzami,
Żeby przytulić mnie można było.
Podać chusteczkę, krzyknąć: "...już przestań,
Jeszcze się przecież nic nie skończyło!"
Miało mnie boleć do szpiku kości,
Serce rozdzierać, topić w rozpaczy.
Żeby świat wokół był spokojniejszy,
Że znowu taką mnie zobaczył.
Uklękłam i spuściłam głowę.
Byliśmy z Wiatrem tylko we dwoje.
O nic nie pytał, kołysał drzewa.
Odeszły moje niepokoje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Smutne jednak takie spokojne i ładne.Wszystko ok? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko ok:) Dziękuję:) Pięknego weekendu!
Usuń