czwartek, 11 sierpnia 2011

Wilk poszedł swoją drogą...

Wilk stanął nad przepaścią, obejrzał się dwa razy za siebie jakby czekał na kogoś, na coś. Ale zobaczył tylko świat, do którego nie chciła już wracać - skoczył.

Piotrek, dla przjaciół Wolf, miał 30 lat i podobno złamane serce. Stracił coś bez czego nie potrafił żyć, nie chciał nawet spróbować bez tego żyć....
Pożegnaliśmy dziś, my - kolegę z pracy, jego bliscy -brata, syna, przyjaciela. Niebo szare i ciemne płakało.
Nie znałam Piotrka bardzo dobrze. Przychodził do sekretariatu załatwiać formalne sprawy, nie absorbował nigdy zbytnio swoją osobą. Postawny, silny mężczyzna, o mocnym głosie. Na biurku ciągle leży jego zaświadczenie o zdobytym niedawno awansie zawodowy. Miałam mu je oddać gdy wróci po urlopie...
I jeszcze kilka świstków, które miał mi podpisać....

"zostaną po nas buty i telefon głuchy", napisał kochany ksiądz Twardowski, zaraz za bardziej słynnymi słowami: "spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą".
Dodałabym dzisiaj: zostaną po nas kartki, papiery i druki, zostaną po nas luki...

[*]  [*]  [*]

6 komentarzy:

  1. Bycie Aniołem zobowiązuje :)
    A ja dodałabym : bicie serca Maminego, utrwalone na płytce.
    Nie bądź smutna, mimo to. Wspomnij czasem, jak ja, kogoś, kto też podjął tak trudną decyzję.
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, dobrze, że tu jesteś.
    Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić co czuje się kiedy w taki sposób odchodzi ktoś tak bliski...Pozdrawiam Cię cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, niejasno napisałam. Moja mama zmarła, bo zawiodło serce, wymęczone trzema zawałami. Czekaliśmy na operację, nie doszło do niej, za późno. O mamie myślę codziennie.
    Ten, którego wspominam czasami, to sąsiad z bloku,miał ok.28-tu lat, żonę i córeczkę.

    Teraz mieszkam w małym miasteczku.
    I dobrze mi tutaj.
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu strasznie mi przykro z powodu Twojej mamy, Ona teraz pewnie jest Twoim Aniołem Stróżem.

    Tak czasem myślę, że jak w przypadku Piotrka i Twojego sąsiada, śmierci młodych, zdrowych ludzi, to chyba Ktoś tam z góry kieruje wydarzeniami, bo tu na naszej płaszczyźnie jest to nieprwdopodobnie niezrozumiełe...

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, nieprawdopodobnie niezrozumiałe, choć każdy chyba miewa takie myśli. Tylko myśli. Ciekawa jestem Twoich koni, może zrobisz im portrety ?
    Koty mam trzy i ...nie będę pisać, co do nich czuję, bo to normalnie nienormalne jest :)
    Pozdrawiam, Anna

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu za tą Twoją normalą nienormalność już Cię uwielbiam:) Jutro przedstawię moją rodzinkę:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis, dziękuję, że tu jesteś.

tu i teraz

tu i teraz