niedziela, 17 czerwca 2012

Dach nad głową:)



Po dłuższej nieobecności -JESTEM:)

Posiadając ciągle ziemię pod nogami  - straciliśmy dach nad głową!
Ale na chwilkę tylko:)

Pożar, który dopadł nas zimą spowodował, że konieczna była wymiana dachu.
Więc się zaczęło...



Te zdjęcia robiłam jeszcze przed całą akcją:)) Było wtedy cicho, spokojnie i harmonijnie...

To widok z mieszkania naszych Kobyłek:




A potem ...

Jedno wielkie pobojowisko....


Jak dobrze, że ten etap mamy już za sobą...



Zgodnie z tradycją, kiedy gotowa już była więźba dachu - zawisł wianek.


 Przy okazji całego remontu zmieniliśmy kształt dachu i facjatek.
Dach już nie jest taki ostry, a facjatki zgrabiejsze i większe.
Moim zdaniem dom zyskał na wyglądzie.( Niestety nie mam zdjęć sprzed - nie miałam wtedy głowy 
do fotografii:))




Do  końca jeszcze chwilka, ale kogut już się zagnieździł wygodnie...





Dla poprawienia sobie nastroju, po trwającym ponad miesiąc pobojowisku posprzątałam wczoraj chałupkę
 i przyniosłam do domu babcine piwonie z ogrodu...









Marzę o dniu kiedy znów w ciszy i spokoju usiądę na werandzie.
Póki co, MUSZĘ ZACHOWAĆ SPOKÓJ WEWNĘTRZNY!:)

Poza tym ostatnio dużo dzieci wokół nas: tych które są tutaj i w brzuszkach i w myślach....Życie jest pełne niespodzianek, za każdym rogiem inna:)))


Ps.
Moc całusów dla mojego Anioła -Ani. Aniu trzymaj się cieplutko, myślę o Tobie nawet gdy mnie tu nie ma. Mam nadzieję, że u Ciebie już słonecznie!

3 komentarze:

  1. Ciekawa jestem efektu końcowego! I kogut na dachu! A nawet dwa ;-) Bosko! Wszystko dopieszczone, aż miło!
    Zapraszam do nas po dżemik!

    OdpowiedzUsuń
  2. No dach jak się patrzy :)

    Życzę Ci abyś jak najprędzej mogła w spokoju usiąść na werandzie i delektować się latem oraz mrożoną herbatą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko jak bozia przykazała. Super!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis, dziękuję, że tu jesteś.

tu i teraz

tu i teraz