Ile razy mój mąż usłyszał, że potrzebuję czuć sie przy nim wyjątkowa, piękna i mądra????
Ile razy usłyszał, że moje życie składa się z drobiazgów: drobnych gestów uśmiechów i paru miłych słów???
Pewnie z tysiąc razy.
Nie raz się irytował, że konieczny jest mi zawsze dowód miłości...nie możesz tak po prostu mi wierzyć???
-
pytał.
-
Nie.
-
odpowiadałam
-
Muszę to czuć.
No i mam mój dowód. Dostałam go przedwczoraj, świeżutko wykopany z ziemi. Prezent od męża.
Cudowny!
Miłego Piątku jutro, tym bardziej, że po nim sobota i niedziela:))
No nie wytrzymam!!! ale musiał się chłopak naszukać, żeby trafić taki okaz! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDrobny gest, czuły szept a do tego nietuzinkowy dowód! Kapitalnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina
Pozdrawiam Karolino:)) ...i Witam:))
Usuń