wtorek, 28 czerwca 2011

uśmiech anioła

Małosolne się udały! Próby organoleptyczne dowiodły sukcesu. Są o smaku intesywnie czosnkowym, ale dla mnie ok. Ich aromat wita zaraz po przekroczeniu progu naszego domu.

Zadzwonił dziś telefon, a w nim najpierw chwileczka ciszy, a potem ten głos, który owa cisza zawsze zwiastuje, lubię ten głos, nawet bardzo. Kiedy dzwoni przyjaciel odruchowo siadamy, tak jak przy rozmowie w cztery oczy...Dziś na koniec coś chciałam jeszcze dodać, ale nie wiedziałam co. Czasem zabraknie słów,  wtedy można przesłać uśmiech anioła...


A anioły, nie wiem czy wiecie, przybierają różne postaci, czasem są kudłate i maja cztery łapki...Tak jak te moje.
Przesyłam więc uśmiech anioła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wpis, dziękuję, że tu jesteś.

tu i teraz

tu i teraz