niedziela, 10 lipca 2011

cisza, słońce i leon

Moja Merrcia czuje się już o wiele lepiej. Jutro ostatni zastrzyk i niech wszystko będzie tak, jak dawniej:) Teraz będziemy strzec jej jak oka w głowie.


A dzisiaj...Dzisiaj było cudnie. Cichutko i spokojnie. Wybraliśmy się na "żniwa".



Mam przyjemność przedstawić Leona.


Leno zwany jest również "kotkiem leotkiem" , a także "kotem mordercą".


Kieruje się w życiu dewizą: "Dzień bez owocnego polowania jest dniem straconym".
Tłumaczy go tylko koci instynkt i niebywał urok osobisty.


A to nasze plony.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wpis, dziękuję, że tu jesteś.

tu i teraz

tu i teraz