W minioną niedzielę wyruszyliśmy śladami Innej Bajki do miejscowości Dziekanowice. Jak się okazało warto było - trop był jak najbardziej trafiony:).
W Dziekanowicach znajduje się bowiem Żywy Skansen - rekonstrukcja dawnej wielkopolskiej wsi. Miejsce magiczne, pachnące tak, jak kiedyś pachniał dom mojej babci.
To była podróż w czasie, do miejsc, gdzie natura wyznaczała rytm dnia i życia. Świat nie pędził, tylko poruszał się spokojnie zgodnie z pulsem Ziemi. Dziś niby szczęśliwsi i mądrzejsi zatrzymujemy się na chwilę w takich miejscach i myślimy o prostych rzeczach, do których tak bardzo tęsknimy. Chleb z pieca, woda ze studni, prawdziwe masło i twaróg...
Udoskonalając i upiększając nasz Świat straciliśmy jego smaki i zapachy....
Wszechobecny Bóg, w domach, przydrożnych kapliczkach i krzyżach był fundamentem wszystkiego.
Dzień zaczynał się i kończył rozmową z Nim. A chleb zanim trafił na stół znaczony był znakiem krzyża, sąsiedzi witali się chwaląc Jego imię. W każdej izbie w domu spoglądał ze ściany frasobliwy Jezus...
Dawid z tajemniczym skarbem pod pachą...:)
...tu również:)
...tu skarb na pierszym planie:)
i znów Dawid ze skarbem:)
Podążyć śladami Innej Bajki było bardzo miło z jeszcze jednego powodu. Mieliśmy zaszczyt i przyjemność poznać Jolę i Macieja " Innobajkowskich".
Zaglądam na Ich bloga od dłuższego czasu, czytam z WIELKĄ przyjemnością, a prace PODZIWIAM. Zachwyciłam się Nimi na jednym z Jarmarków Wdzydzkich i tak mi już ten zachwyt pozostał.
Zderzenie rzeczywistości z Ich już pięknym blogowym światem, pokazało, że rzeczywistość jest jeszcze piękniejsza. Jolu,Macieju pozdrawiamy serdecznie!
Ten magnesik poleciał wraz z boćkiem do naszej ulubionej Rodzinki:)
A ten skarb, który Dawid tak pilnie strzegł, trafi na ścianę w naszym salonie.
Jesteśmy pewni, że przedstawia on nas...
Tylko zastanawiamy się jak wmówić Merry ( naszej suni), że to ona siedzi z boku...:)
Jola jest autorką ilustracji do książek. Przepięknych ilustracji!
Nie mam jeszcze komu tej książeczki czytać, ale kto wie...
Poza tym sama przerobiłam każdy wierszyk zanim dojechaliśmy do domu:)
I wszędzie te piękne ilustracje.
Warto wyruszyć w drogę...warto w tej drodze zatrzymać się i zadumać...
Właśnie dziś o tym rozmawialiśmy ... czas tak szybko biegnie , ludzie pędzą nie mając chwili aby przysiąść i pomyśleć ...takie miejsca przypominają nam , że można inaczej ...bynajmniej spróbować cieszyć się wschodem i zachodem słońca , zapachem pomidorów z ogródka, deszczem po upalnym dniu .
OdpowiedzUsuńPoczułam ten klimat szczególnie mocno na Kaszubach ...
Wracam myślami do domu prababci ... Do ciastek trzymanych na piecu , do pościeli grzanej na piecu przed spaniem , do krochmalonej bielizny , do winogrona wpadającego do sypialni na piętrze ... Im jestem starsza tym bardziej za tym tęsknię
Zastanawiam się czy dzisiejsze dzieci będą mieć kiedyś takie piękne wspomnienia...Pozdrawiam Kasiu.
UsuńJulito ,Dawidzie nam też było miło Was poznać .Mam nadzieję ,że Merry ma bogatą wyobraźnię i dość nonszalancki stosunek do siebie ;-? do zobaczenia we Wdzydzach :-)jola
OdpowiedzUsuńsuper ten obraz... zdjęcia przeurocze :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Magda
Dziękuję za tę relację:)
OdpowiedzUsuń