Jestem domorosłym psychologiem.
Ciągle studiuję kierunek: "Julityzm - dlaczego, po co, jak?":))
Zaglądanie w samego siebie ma naprawdę terapeutyczną moc. Bo, żeby pokonać demony trzeba je najpierw dobrze poznać, a żeby je poznać trzeba być tu i teraz..
Potrzeba trochę czasu, aby się tego nauczyć...To proces, który trwa i pewnie nigdy się nie kończy, ale im dalej w głąb siebie tym bliżej własnej ciszy... Cisza jest ukryta tam, gdzie tylko my sami dotrzeć możemy...
" Zośka " w mojej pracy znalazła się na zakręcie...O dziwo w pracy znalazła zrozumienie i pełne zaangażowanie kilku jak się okazało bardzo mądrych osób...Ktoś zadzwonił, gdzie trzeba, inny co godzinę odbiera telefony i po raz setny wysłuchuje tych samych słów i chlipania do słuchawki, ktoś podarował kilka książek...Jedną z nich pożyczyłam.... i analizuję:)
Polecam.
Dobranoc. Miłego dnia jutro. Spokojnego: oddychania, słuchania i mówienia - bycia.
Julita:)
Ja mam wrażenie,że im bardziej siebie poznaję, tym mniej siebie znam ;-) Czasami większa samoświadomość wcale nie ułatwia sprawy. Żeby dało się po prostu żyć i cieszyć prostymi sprawami...
OdpowiedzUsuńTo temat na grubszą polemikę:))... przy kawie albo lepiej przy winie...:)))
Usuń