Prawie siedem miesięcy jesteśmy rodzicami.
Ja ciągle jednak nie przestaje się wzruszać, nie przestaje dziękować Bogu, losowi, zbiegom okoliczności, przeznaczeniu za nasze Szczęście.
Kiedy wracam myślami do pierwszego spotkania z naszą Córeczką, kiedy chce komuś opowiedzieć jak to było - zawsze płaczę... Tyle szczęścia, tyle pięknych emocji...
Kiedy przychodzi do domu dziecko warto "zaryglować okna i drzwi", warto powyłączać telefony
i zgubić ładowarki do komórek...
Pierwsze chwile z upragnionym dzieckiem są magiczne, bardzo intymne, ja zwykłam mówić, że ŚWIĘTE.
Potem trzeba, najpierw zrozumieć, a później nauczyć się, że oto stworzyło się dom ...
Sedno życia, początek Czyjejś drogi, początek wszystkiego.
Domu zaś trzeba strzec i kluczy doń też..
Moc uścisków. Julita
Bardzo się cieszę z Waszego szczęścia! Jestem przekonana,że będziecie na nie chuchać ,dmuchać i pielęgnować je by kwitło :-) pozdrawiam słonecznie z Niskiego jola
OdpowiedzUsuńOj dmuchamy i chuchamy :)) Pozdrawiamy serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTak pięknie o rodzicielstwie może napisać tylko osobą, która na całą szerokość otworzyła na nie swoje serce. Życzę Wam, abyście nigdy nie stracili klucza do Waszego domu. Jeszcze tyle przed Wami wzruszeń i miłości! Niech Was prowadzą dobre anioły! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana!!! Anioły nam przyniosły Córeczkę, wierzę ze teraz nas poprowadzą. Pozdrawiam ciepluteńko:))
OdpowiedzUsuńAmelka ma już 7 lat i co wieczór, patrząc jak śpi, wzruszam się, że ją mam! Nie ma nic piękniejszego! Nie ma uczciwszej i prawdziwszej miłości!
OdpowiedzUsuńKasia podpisuje się pod każdym Twoim słowem:))
Usuńchciało by się czytać bez końca :) Justyna
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Aż chce mi się pisać kolejny post:))
Usuń